sobota, 20 sierpnia 2011

Niektóre elementy małej architektury wykonane w "Ogrodzie nad rzeką"

Podzielę się doświadczeniami związanymi z wkonaniem dwóch charakterystycznych dla ogrodu, elementów małej architektury. Jednym z nich jest "koło" usytuowane na tarasie, drugim zaś zbiornik wody z fontanną w części środkowej.
 1. "Koło ze stolikiem"

Z założenia, taras znajdujący się na samym początku ogrodu, miał spełniac funkcję "reprezentacyjną", jako miejsce spotkań towarzyskich. Zależało mi, aby ten fragment ogrodu był estetyczny i funkcjonalny w aspekcie jego przeznaczenia. Musiało byc w miarę możliwości dużo miejsca, by swobodnie spędzac czas np. przy grilu,. Stąd też zrezygnowałem np. z rabat kwiatowych, za wyjątkiem jednej, przy samej ścianie odgraniczającej od pozostałej części posesji. Za to nieodzownym elementem musiało byc miejsce, gdzie te spotkania miałyby się odbywac. Wymyśliłem więc, by w centralnej części wybudowac "koło" o średnicy c.a. 2m z umocowanym na stałe stolikiem. Taka przestrzeń wystarczy by pomieścic krzesła ogrodowe dla 8 osób. Gdy ilośc uczestników przekracza tą liczbę, co się czasami zdarza np. przy okazji imprez rodzinnych, dostawia się na trawniku dodatkowe stoły i krzesła. Z pozoru wydaje się, że wykonanie "koła", z zabudową stolika jest przedsięwzięciem banalnie prostym. W rzczywistości i w tym przypadku trzeba przestrzegac pewnych zasad, jeśli "dzieło" ma miec odpowiednią trwałośc i estetykę. Uproszczony szkic wykonastwa poniżej.

           

Prace rozpoczęte zostały od wykopu pod fundament. Nie jest to przesada, bowiem płyta posadowiona bez fundamentu,/ lub gdy jest on za płytki/ , narażona jest na trudne do usunięcia uszkodzenia spowodowane przemarzaniem gruntu. W moim przypadku głębokośc wykopu wynosiła c.a. 0,8 m. Nie siliłem się na jakiś ekstra fundament. Wykorzystałem dysponowany gruz który warstwami był zalewany rzadką zaprawą cementowo-piaskową. Zostawiłem c.a. 20 cm miejsca na ostateczną wylewkę. Następną czynnością było osadzenie podstawy stolika, która miała formę betonowej rury, zdobionej na zewnątrz kolorowymi kamyczkami. Nie zapomniałem o wywierceniu w jej dolnej części otworu odprowadzającego wodę, która mogłaby się dostac przez otwór do posadowienia parasola w płycie stolika. Uczyniłem to ot tak na wszelki wypadek, by zamarznięta woda nie rozsadziła podstawy. Po wypozimowaniu podlewki, /zachowac niewielki spadek w kierunku na zewnątrz/ przyszła pora na obrzeża. Do ich wykonania użyłem dobrej jakości cegieł klinkierowych. I tu istotna uwaga. Aby spełnic warunek estetyki, cegły winne by skierowane promieniście do środka okręgu, i miec jednakową grubośc szczeliny, tak po obwodzie zewnętrznym jak i wewnętrznym. Ich ułożenie "na oko" z reguły nie spełnia w/w warunków. Problem ten rozwiązałem wykorzystując proste zależności matematyczne.
Zobrazuję to na przykładzie /na klawiaturze komputera nie ma symbolu matematycznego pi= 3,14 więc będę w to miejsce wstawiał literkę p/.
Założenia:
d- średnica wewnętrzna okręgu, przykładowo 200 cm.
l- przyjęta szczelina między cegłami na średnicy wewnętrznej, przykładowo 0,3 cm.
D-średnica zewnętrzna okręgu= d + 2 długości cegieł ; przykładowo 200+2x24= 248 cm
X-szczelina na obwodzie zewnętrznym, która należy wyliczyc
i -ilośc cegieł przy złożeniu , że ich szerokośc wynosi 6 cm
Obliczenia
a/ilośc cegieł i= obwód obramowania wewnętrznego:szerkośc cegły + l=/pxd/:6+0,3=/3,14x200/:6,3=99 szt.
b/obwód zewnętrzny z uwzględnieniem szczeliny X = pxD= 3,14x248=779 cm
c/ obwód zewnętrzny liczony po samej grubości cegieł,bez uwzględnienia szczeliny X=ix6cm=594
d/wielkośc spoiny X=różnica obwodów /b-c/ dzielona przez i= /779-594/:99 =1,6 cm.
e/sprawdzenie ix/6+X/ winno byc zbliżone do obwodu jak p.pkt.b 99x7,6=752 cm Wystąpiła niewielka różnica 779-752=2,7 cm teoretycznie spoinaX musi byc o 0,03 cm grubsza od wyliczonej.
Z pozoru wydaje się nieprawdopodobne,że przy stosunkowo wąskiej szczelinie wenętrznej 0,3 cm, wychodzi stosunkowo duża szczelina zewnętrzna 1,6, ale takie są prawa geometrii i matematyki.
Warto więc takie obliczenia przeprowadzic decydując się na taką formę obrzeża. Aby ułatwic sobie rozmieszczenie cegieł wykonałem szablony równe grubościom poszczególnych szczelin, pozostawiając kilka ostatnich sztuk, do ręcznego dopasowania.
Do wykonania lica wykorzystałem odpady z płyt marmurowych, które można tanio naby w każdym zakładzie kamieniarskim. Mogą sie one różnic grubością, co należy uwzględnic przed ich zabudową.
Nie należy zapomniec o niewielkim spadzie dla odprowadzenia wody z płyty. Do wypełnienia szczelin w obrzeżu i na płycie stosowałem zaprawę piaskowo-cementową, wzmocniną klejem do płytek.
Po zamontowaniu płyty stołu, całośc jest gotowa do użytku. Płytę stołu wraz z podstawą zakupiłem w zakładzie specjalizującym się w wyrobach bz betonu dla ogrodnictwa.
Mogę jedynie dodac, że pomimo upływu ponad 10 lat od wykonania powyższego, nie występują jakiekolwiek uszkodzenia, czego potwierdzeniem jest poniższa fotografia.




2 Zbiornik wody i fontanna


W części II ogrodu była w dawnych czasach fontanna.Zostały po niej szczątki oraz stare fotografie.Zastany wygląd:



Postanowiłem ją odresteurowac dokładnie w tym samym miejscu wykorzystując będący w niezłym stanie fundament. Brałem pod uwagę fakt, że tego typu element urozmaici stosunkowo dużą przestrzeń i wpłynie korzystnie na estetykę i wygląd ogrodu.
W stosunku do pierwotnego rozwiązania wprowadziłem szereg zmian, co widac na poniższym szkicu.


Na istniejącym fundamencie wykonana została konstrukcja nośna zbiornika, z wykorzystaniem niektórych części które się ostały. Zbudowana została z cegieł i otynkowana. Fundament był posadowiony na poziomie 0 gruntu i pozostawienie wystającego zbiornika, kłóciłoby się z estetyką. Dlatego wokół wykonany został nasyp z gruzu i ziemi, na którym został założony skalniak. Wnętrze zbiornika zostało starannie uszczelnione, poprzez 3-krotne pokrycie warstwami specjalnego środka uszczelniającego. Jest to czynnośc b. istotna bowiem ewentualną nieszczelnośc trudno jest usunąc. Kolor masy uszczelniającej był czarny i taki stan nie mógł pozostac. Głownie w celach dekoracyjnych,wnętrze zbiornika zostało oblicowane polnymi głazami umocowanymi w warstwie gruzobetonu.
Wykończenie, które jest jedocześnie zwieńczeniem konstrukcji nośnej, zostało wykonane z kształtek klinkierowych, z zaokrągleniem z jednej strony. Sposób obliczenia i doboru kształtek, analogicznie jak przy "kole". Skalniak został obsadzony roślinami i krzewami takimi jak: rozchodniki,niskie jałowce,krzewami pięciorniaka,ligustru niskiego, kępami traw ozdobnych i.t.p. Posadziłem również wiele roślin cebulowych jak:hiacynty,czosnek ozdobny,krokusy, niskie tulipany, szafirki, co szczególnie wiosną daje efekt. W okresie letnim funkcjonuje fontanna, z podświetleniem lampą halogenową.
Przy doborze wymiarów zbiornika należy brac pod uwagę rozrzut strumieni wody z fontanny, który powinien byc mniejszy od jego średnicy. Efekt końcowy jak na fotografii.
                                                                                                                                                                 

Ogród przydomowy-podwórze

Ogród przydomowy zajmuje przestrzeń między dwoma budynkami zlokalizowanymi na jednej działce, oznaczone na poniższym szkicu jako A i B. BudynekA położony jest przy głównej ulicy miasta, zaś budynek B w głębi. Odległośc między nimi wynosi c.a. 25. Szerokośc działki 8m. Po wykonaniu remontu i modernizacji budynkówów,przyszła kolej na zagospodarowanie położonej między nimi przestrzeni.
Zadanie nie było łatwe. Prawie cały teren pokryty był zwałami gruzu, pochodzącymi m.inn. z rozbiórki zdewastowanych szop. Po obu stronach były mury wykonane z kamienia. Mur po prawej stronie był bardzo wysoki i w większej części osiągał aż 5m. Po lewej stronie niższy,około 2m. Rosły dzikie drzewa, niepożądane krzewy i oczwiście chwasty. Postanowiłem zrobic z tego rumowiska ogród przydomowy, który byłby nie tylko piękny, ale i funkcjonalny spełniając funkcję niejako przedłużenia części mieszkalnej. W dużym skrócie podaję jak ten cel osiągnąłem. Szkic o charakterze planu poniżej.


Zacząłem od rozwiązania problemu gruzu, którego wywózka była utrudniona. Szrokośc bramy wjazdowej zlokalizowanej przy budynku A umożliwiała z wielkim trudem wjazd ciągnika z przyczepą. Zdecydowałem więc, że większośc gruzu wykorzystam, przy zagospodarowaniu terenu. Zmieszny z ziemią posłużył do wykonania skarpy po prawej stronie, na której następnie założyłem skalniak. Pozostała częśc umożliwiła wykonanie podwyższenia terenu na wysokośc c.a. 20 cm, w lewej części ogrodu. Z przyczyn estetycznych i praktycznych, różnia poziomów została zaakcentowana, niewysokim murkiem z kamienia. Po nawiezieniu ziemi na warstwę wierzchnią, w następnej kolejności założony został trawnik. Chodnik z kolorowej kostki betonowej dzieli powierzchnię na dwie nierówne części. Bezpośrednio przy chodniku po lewej stronie znalazło się miejsce na biegnącą wzdłuż rabatę kwiatową, po prawej na wspomniany powyżej skalniak. Mury zostały otynkowane, następnie pomalowane. Początkowe efekty nie były zadawalające. Z racji ograniczenia murami przestrzeń przywodziła na myśl bardziej jako więzienny spacerniak, aniżeli wymarzony ogród. Jakby tego było mało, po krótkim czasie,tynk miejscami odpadał, zaś pomalowane powierzchnie ulegały przebarwieniu, jako efekt działania wilgoci. Stare mury,oczywiście nie posiadały żadnej izolacji poziomej. Wizja ciągłych napraw, zwłaszcza wysokich murów, była porażająca. Doszedłem do wniosku, że bez rozwiązania tego problemu, cały wysiłek zagospodarowania terenu pójdzie na marne. Założenie było takie, by temat murów załatwic w taki sposób, by do niego w przyszłości nie wracac. Postanowiłem zaprząc do pracy przyrodę, od której w końcu też czegoś należało oczekiwac. W partii "wysokiego muru" zdecydowałem się na rośliny pnące, które miały za zadanie pokryc powierzchnię. Jako podstawową roślinę okrywkową wybrałem bluszcz pospolity. Do tego celu nadaje się doskonale. Jest zielony przez cały okres, także w zimie. Nie wymaga specjalnych warunków glebowych, uzyskuje średnie przyrosty roczne i posiada własności czepne. Z tym, że przyczepnośc do powierzchni otynkowanych jest ograniczona i w takim przypadku roślinie należy się pomoc. Uczyniłem to montując na ścianie siatkę z zielonego tworzywa, a w wyższych partiach, rozciągniętymi sznurami. Sam bluszcz, nie daje zbyt dużego efektu wizualnego.Należało dokoptowac inne pnącza, bardziej kolorowe. Doskonale do tego celu nadają się powojniki, czy rośliny jednoroczne jak: fasola ozdobna, groszek pachnący i.t.p. W pewnych odstępach posadziłem róże pnące. Najbardziej efektowną ozdobą zielonej ściany z bluszcu jest glicynia, która ma nie tylko duże przyrosty, ale też pięknie kwitnie. Do ściany przymocowałem ozdobne uchwyty z metaloplastyki, na gazony z kwiatami np. surfinii. Nie na całej długości wysokiego muru można zastosowa pnącza. Dotyczy to miejsc styku muru z posadzką, lub bliskości ścian budynku. W tym przypadku zastosowałem osłonę z paneli plastykowych, koniecznie w kolorze białym, bo inne zmieniają zabarwienie pod wpływem działania promieni słonecznych. I tu kilka praktycznych uwag uwzględniających, fakt oddziaływania warunków atmosferycznych. Tradycyjnie, panele układa się na ruszcie drewnianym. Drewno pod wpływem oddziaływania czynników zewnętrznych /zmianay temperatury, wilgotniści/, ulega deformacji. Odkształcenia rusztu przenoszą się na ułożone na nich panele i cała robot na nic. Problem ten rozwiązałem w sposób następujący. Ruszt pod względem spełnianych funkcji, podzieliłem na dwie zasadnicze części. Pierwszą z nich była konstrukcja nośna, drugą zaś ustalająca.Konstrukcję nośną stanowiły typowe łaty dachowe o przekroju 6x4 cm. usytowane w pionie w rozstawie co 0,8 m. W dużym stopniu od ich zachownia zleżało, czy ściana z paneli będzie płaska, czy też zdeformowana.Łaty te zostały lużno, przymocowne do ściany, za pomocą specjalnie wykonanych metalowych uchwytów. I tak sobie zwisały na wolnym powietrzu, poddane oddziaływaniu wszystkich możliwych czynników atmosferycnych /deszcz, mróz,słońce i.tp./ przez okres kilkunasu miesięcy. Oczywiście uległy deformacji. I o to chodziło, by zjawisko to nastąpiło przed wykonaniem dalszych czynności.Właściwe ustalenie płaszczyzny dokonnane zostało, przy użyciu krótkich, wysezonowanych i przeheblowanych łat ustalająch. Mocowane one były pozimo, w rozstawie co 0,6m do łat konstrukcji nośnej. W tym przypadku, nie można było tolerowac odchyłek względem płaszczyzny. Ważne jest by konstrukcja rusztu zapewniała w miarę swobodny obieg powietrza. Zastosowane sposoby montażu paneli na zewnątrz zdały doskonale egzmin. Mimo upływu kilku lat, nie występują najmniejsze nawet deformacje ściany z paneli, ani erozji elementów drewnianych rusztu.
Widok zmodyfikownego w ten sposób muru, obrazuje poniższa fotografia.



Po wykonaniu instalacji elektrycznej i zabudowie stylizowanych lamp oświetlenia wzdłuż chodnika,nadeszła pora na nasadzenia krzewów, roślin i kwiatów, oraz ostateczne wykończenie ogrodu przydomowego. W pierwszej kolejności posadziłem szpaler tui wzdłuż niższego muru. Poprowadzone są w formie wysokiego żywopłotu, maskując przy okazji niedoskonałości muru. W końcowej części naprzeciwko budynku A, posadzone są drzewa i krzewy ozdobne. Swierk, stanowi żywą choinkę na święta. Forsycja, lilak, żólta różyczka, maskują skład drena kominkowego. Pojedyńcza tuja, wraz z kępą jałowca płożącego i różanecznikiem, oraz ligustrem tworzą kompozycję. Wzdłuż chodnika po lewej stronie założona została rabata kwiatowa. Strałem się dobierac kwiaty irośliny, by w miarę możliwości było kolorowo, od początku wiosny do póżnej jesieni. Przy samym brzegu jest szpaler szfirków, które zakwitają wczesną wiosną. Obok , różne odmiany tulipanów tak by wydłuży okres ich kwitnienia. W miejscu najbardziej oddalonym posadzone są róże wielokwiatowe o różnych kolorach. Między nimi niezawodne dalie, których kwiaty zdobią, aż do póżnej jesieni.W wolne miejsca trochę bliżej chodnika rośliny jedoroczne, co rok inne /astry, cynie, ostróżki/. Gdy przekwitną tulipany i szfirki nasadzane są aksamitki rozpierzchne, których wymagania glebowe i pielęgnacyjne, nie są wysokie. Pojedyńczo znajdują dla siebie miejsce piwonie i azalie. Dużą ozdobę rabaty stanowją lilie, zaś wczesną wiosną narcyze i hiacynty. Ozdobę trawnika stanowią gazony kwiatowe, ustawione na obramowanych kostką "kołach" wypełnionych białymi kamyczkami. W gazonach sadzone są kwiaty, kupowane wiosną, typu surfinie pelargonie i.t.p.Ozdobę stanowi obficie kwitnący krzew fuksji w oddzielnym wazonie.
Po prawej stronie chodnika usytuowany jest skalniak, zbudowany w formie skarpy. Do jego budowy wykorzystane zostały różnej wielkości i kształtu głazy. Dobór roślin na skalniak, detrminowny jest rodzajem gleby, faktycznie gruz zmieszany z ziemią. Mimo tego, szereg roślinom to odpowiada. Posadzone są tam nie tylko rośliny typowe dla tego środowiska, ale także irysy, floksy, rudbekie,orliki i.t.p. Na trawniku znalazło się miejsce na mały plac zabaw dla wnuczki z huśtawką i piaskownicą, oraz dla odpoczynku, ławka, stolik z parasolem,gril. Dopełnieniem całości jest ozdobna brama z elementami metaloplastyki.
Reasumując, zamysł zagospodarowania praktycznie rumowiska, w ogród przydomowy w dużym stopniu udało się zrealizowac.
Ogólny widok ogrodu, z tarasu budynku A, obrazuje poniższa fotografia.


Ogród nad rzeką Odrą

Chciałbym się podzielic własnymi doświadczeniami przy przekształceniu ruiny niegdysiejszego ogrodu. Stan wyjściowy był opłakany. Ogród został założony w latach 20-tych ubiegłego wieku , na pochylonym w kierunku rzeki Odry terenie. Wykorzystując ukształtownie terenu zbudowano układ tarasowy. Poszczególne części ogrodu rozdzielone były murami i murkami z kamienia, by zniwelowac różnice w pionie, wynoszącą na całej długości ogrodu c.a. 4 m. Na samym początku był taras, połączony z dalszą częścia ogrodu szerokimi schodami, które jako jedyne zachowały się w stosunkowo dobrym stanie. Naprzeciwko tarasu był, wyłożony kafelkam, niezbyt duży zbiornik na wodę. W części środkowej znajdowała się fontanna, którą rozpoznac można na starych fotografiach. W częsci końcowej, schodami można było dojśc do opadającejku Odrze skarpie. Z nasadzeń widac było, że ogród spełniał funkcję rekreacyjno-wypoczynkową. Swiadczyły o tym rosnące drzewa owocowe jak: jabłonie, śliwki, grusze, czereśnie , oraz krzewy: porzeczki, agrest maliny. Przez okres ostatnich 50 lat, ogród był pozbawiony jakiejkolwiek opieki, a wprost przeciwnie był systematycznie dewastowany. Wszystko co przedstawiało jakąś wartośc było pokradzione, czy wręcz celowo zniszczone. Cała przestrzeń pokryta była dziką roślinnością, wsród których dominowały jerzyny, krzewy czarnego bzu, dziczki drzew owocowych, pokrzywy, innymi słowy totalny galimatias. Mury oporowe uległy w części zniszczeniu, podobnie jak wykonane z kamienia ogrodzenie. Mimo tak rozpaczliwego stanu, podjąłem wezwanie, odtworzenia nie tylko stanu z czasów świetności tego ogrodu, ale uczynienie go piękniejszym i bardziej funkcjonalnym. Silnym motywem mobilizującym do podjęcia działań, było położenie nad wielką wodą, prawie w centrum miasta, a mimo tego w miejscu zacisznym i w miarę odizolowanym. Ponadto położenie terenu, nie było zagrożone powodzią, co potwierdziło się w 1997 r. gdy Odra bijąc wszelkie dotychczasowe rekordy, wylała.Roboty zostały rozpoczęte w 1996 r. Na pierwszy ogień poszło karczowanie wszystkiego co niepotrzebnie urosło. Zaplanowałem funkcję ogrodu jako typowo rekreacyjną. Pod piłę i siekierę poszły także wszystkie drzewa i krzewy owocowe, tym bardziej, że jako wiekowe, nie przedstawiały większej wartości użytkowej. Dla potrzeb własnych posiadam kilka drzew owocowych na innej działce. W uproszczeniu plan ogrodu już po renowacji pokazuję na poniższym szkicu. Planując zagospodarownie chciałem by ogród był piękny i stosunkowo mało pracochłonny w utrzymaniu. Osiągnięcie tego kompromisu nie jest takie proste, uważam jednak, że przynajmniej w części mi się to udało.
 
Dla celów prezentacji ogrodu w aktualnym jego kształcie, dokonałem jego podziału na 3 części, co zaznaczone jest na planie.


Częśc I
Położenie tej części jest na umownym poziomie 0. Stan zastany, co jest potwierdzeniem uwag zawartych na wstępie, obrazuje poniższa fotografia.


Można tylko dodac, że częśc ziemi gdzie jest teraz taras obsunęła się wraz z murem oporowym wysokości ca. 2 m. Powstała wcale niemała wyrwa. Prace z zagospodarowaniem tej przestrzeni o wymiarach szerokośc 13,5 m długośc 5,5m, rozpocząłem od wykonania nowego muru oporowego od strony sąsiada. By w przyszłości uniknąc problemów, wykonany został on z kamienia w przekroju stożkowatym.Zwieńczeniem tego muru są kształtki z kolorowego betonu stanowiące elementy kupne. Stosunkowo szerokie schody, dzielą płaszczyznę na pozimie 0 na dwie części. Po prawej stronie zdecydowałem się umieścic "koło" licowane łomem marmurowym, zabudowując betonowy stolik, również licowany kawałkami marmuru. Przy murze wydzieliłem miejsce na rabatę kwiatową. Musiałem wykonac nowy mur równolegle do starego istniejącego, który był zawilgocony, przez co tynkowanie i malowanie na niewiele się zdało. Rabata kwiatowa składa się z irysów, floksów, dalii, tulipanów, narcyzów.
Jak widac nie są to kwiaty wymagających dużych nakładów pielęgnacyjnych, co jest zgodne z moją zasadą utrzymania ogrodu. Co roku na wiosnę kupuję gotowe, lub sadzę we własnym zkresie kwiaty do kształtek betonowych. Staram się by co roku zmieniac gatunek obsadzeń. Są to m.inn. pelargonie,petunie,narcyzy, aksamitki i.t.p. Mimo że kwiaty te są usytuwane na pewnej wyskości, narażone są na obżarstwo ślimaków, z którymi jestem zmuszony walczyc,najskuteczniej za pomocą preparatów kupionych w sklepie ogrodniczym. Taras jest wydzielony ogrodzeniem w postaci murowanych i otynkowanych słupków, między którymi przymocowane są heblowane deski.Tak na marginesie, z dawniejszych czasów nie ostał się ani jeden cały słupek, niektóre trzeba było wykonywac od nowa. Dawniej wszystkie słupki zwieńczone były specjalnie wykonanymi kielichami pod kwiaty. Z kilkunastu sztuk udało mi się odnależc 4 szt. w tym 1 "utopiony" w Odrze. Determinacja dewastatorów była zatem ogromna, by niellekki element przenieśc kawałek drog,i dla satysfakcji wyrzucenia go do rzeki. Z konieczności zamiast kielichów, zastosowałem kupne kształtki w formie kuli. Taras jest miejscem na spotkania np. przy grilu, gdzie swobodnie może zmieścic się nawet do 20 osób. Aktualny widok tarasu jak na poniższym zdjęciu.




Po drugiej stronie tarasu zlokalizowany był nieduży zbiornik wody. Niestety mocno zdewastowany, z popękanymi lub odpadającymi płytkami, z zatkanym odpływem. Biorąc pod uwagę stosukowo wysoki koszt ewentalnej naprawy, jak również małą przydatnośc powiązaną z kłopotami utrzymania w odpowiedniej kondycji wody, zdecydowałem się na jego likwidację. Wnętrze zbiornika zostało zasypane gruzem którego było w nadmiarze.Częśc wierzchnia została wyłożona warstwą ziemi. W miejsce zbiornika postawiłem kupioną w komplecie /cena c.a.2,5 tys zł./ małą szklarnię, która okazała się dośc funkcjonalna. Konstrukcja z aluminium /nie rdzewieje/ szyby ze specjalnego /nie tłuką się/ . Wykorzystuję ją do nasadzeń pomidorów, pietruszki, ogórków szklarniowych i innych nawlijek. Tam też przygotowuję rozsady roślin kwiatowych. W tej częsci rośnie stary świerk, z rzadko spotykanym kształtem gałęzi , do złudzenia przypominającymi palmę. Trochę boję się by korzenie tego świerka nie uszkodziły muru oporowego. Narazie się nic nie dzieje. Myślę, że stare drzewo już nie rośnie, a mnie z uwagi na orginalny wygląd szkoda byłoby się tego świerka pozbyc.Obok szklarni posadziłem wiciokrzew, który zasłania częśc muru.W pownej odległości kompozycja z tui, płożącego jałowca, traw ozdobnych. Dojście do szklarni, ścieżką z płyt łomu marmurowego. Przy samym fundamencie szklarni usytowany jest mały skalniaczek, z typowymi roślinami jak; rozchodniki,niskie floksy, trawa kostrzewa, gożdziki skalne, macierzanka i.t.p. Widok aktualny tego fragmentu na poniższej fotografii.




Częśc II


Ta częśc ogrodu o wymiarach 25x13,5 m dostępna jest po zejściu z poziomu 0 schodami z miejsca gdzie zlokalizowany jest taras. Różnica poziomów c.a 2m. W centralnej części usytuowany jest zbiornik wody z podświetlaną fontanną. Na rogach znajdują się lampy oświetlenia elektrycznego.Po bokach szpalery żywotników przyciete na wysoki żywopłot. W narożach kompozycje krzewów ozdobnych wśród nich:jaśmiń, liljaki, forsycje,drzewka migdałowe, wierzba japońska. Na narożach: świerki, jodły koreańskie, sosny, cisy. Zanim żywotniki podrosły obok nich posadzone były róże wielokwiatowe, które wraz z innymi nasadzeniami tworzyły rabatę kwiatową. Z biegiem czasu rabata ta została wchłonięta przez rozrastające się tuje. Była pracochłonna w utrzymaniu więc jej nie reaktywowałem. Jest to kompromis o którym pisałem wcześniej. Obramowaniem tej części są szpalery szafirków wzdłuż szpalerów tui i krzewów ozdobnych. Przez całą długośc tej części ogrodu biegnie chodnik o kształcie nieregularnym. Wykonałem go z typowych płyt chodnikowych osadzonych na podsypce z piasku. Granicą po bokach stanowi ogrodzenie. Po jednej stronie zachował się stary mur, wymagał jednak napraw i uzupełnień. Po drugiej zaś, zaszła koniecznośc wykonania całkiem nowego ogrodzenia. Wykonałem go z zakupinych okazyjnie blach falistych, które zostały przymocowane do stalowych słupków po ich uprzednim osadzeniu w fundamencie. Wygląd ogrodzenia nie ma istotnego znaczenia, bowiem zostało one zakryte żywopołotem z tui. W części końcowej tego fragmentu,zabudowałem pergolę okoloną różami pnącymi. By zapobiec obsuwaniu się ziemi wykonany został niski murek oporowy. Jest stosunkowo dużo miejsca, np. do zabaw ruchowych dla dzieci. Rodzice biesiadujący na tarasie przy grilu, mają możliwośc obserwacji zachowania swoich pociech. Gdy zapada zmierzch, ogród / i dodatkowo strumienie wody z fontanny/, jest podświetlony. Dodaje to specyficznego uroku. Widok tej części ogrodu przedstawia poniższa fotografia.



Częśc III


Umownie nazwana cz.III ogrodu, w rzeczywistości składa się z kilku fragmentów położonych na dwóch różnych poziomach. Wykorzystałem ukształtowanie terenu w sposób następujący. Na samym początku znajdowały się skarpy o pochyleniu w kierunku rzeki. Jedna ze skarp była dobrze naświetlona i ją przeznaczyłem na stosunkowo duży skalniak. Ułatwieniem był fakt, że nie musiałem sztucznie formowac nasypu, bo istniał naturalnie. Do budowy skalniaka użyłem kamieni naturalnych których miałem mnóstwo, chociażby jako odzysk z rozwalonego ogrodzenia murowanego. Kamienie ułożyłem w taki sposób by sprawiały wrażenie naturalnego wyrobiska. Posadziłem typowe rośliny i krzewy stosowne w ogródkach skalnych. Mając dużo placu, mogłem pozwolic sobie na różne kompozycje. jest tam miejsce dla rozchodników, roślin cebulowych, pierwiosnków, floksów płożącch, miniaturowych jałowców,karłowych odmian forsycj,krzewów niskiego ligustru i.t.p. Od czasu do czasu coś zmieniam, przycinam, uzupełniam, tak by widok tego fragmentu nie nudził. Na samym dole skarpy jest częśc płaska wyłożona warstwą kamyczków pochodzących z sortowania żwiru. Zastosowałem je również, jako wypełniacz między kamieniami skalniaka, co m.inn. miało zapobiegac rozwojowi chwastów. Widok skalniaka na poniższej fotografii.



Druga strona skarpy, była niestety mocno zacieniona, drzewami znajdującymi się na działce sąsiada. To skłoniło mnie do rezygnacji z nasadzeń lubiących naświetlenie, a przy okazji pracochłonnych w utrzymaniu. Uznałem, że do tego celu nadają się świetnie jałowce płożące, które po czasie tworzą zielony dywan, zapobiegający rozwojowi chwastów. W części najbardziej zacienionej tuż przy ogrodzeniu posadziłem paprocie, dla których takie położenie jest idealne. Monotonię zielonej płaszyzny, przerywa krzew jałowca pospolitego, który pnie się do góry, oraz sosna z rodzaju kosodrzewiny. Znalazło się też miejsce dla "smoka" utworzonego z korzeni i pnia uschniętego drzewa. Grzywę smoka stanowi "korona" z łodyg uschniętej wierzby zwisającej. Skarpy zabezpieczone są wysokimi na ca. 0,8 m murkami oporowymi, częściowo zakrytymi bluszczem.Widok tego fragmentu ogrodu obrazuje załączona fotografia.




Po kilku schodkach schodzi się do najniżej położonej części ogrodu, zakończonej stosunkowo wysokim murem oporowym, usytowanym przed skarpą wiodącą bezpośrednio do brzegów rzeki Odra. W murze oporowym jest osadzona metalowa bramka przez którą można wyjśc na zewnątrz. Idealne miejsce do wędkowania. Niestety do tej pory, nie załapałem bakcyla do łapania w ten sposób ryb, których na Odrze jest sporo. Dały efekty działania proekologiczne, przez co woda w rzece, uległa zdecydowanej poprawie. Powróciło życie biologiczne, zamarłe z racji zanieczyszczeń w poprzednich latach. Końcowa częśc ogrodu jest miejscem najbardziej zacisznym. W specjalnie wydzielonym, obramowanym kamieniam,i jest miejsce na ognisko. Przydatne chociażby do spalania podsuszonych gałęzi, łodyg chwastów i.tp. Rozniecanie ognia jest też niemałą atrakcją dla dzieci i nie tylko. Dla odpoczynku jest ławka ze stolikiem. Z tego miejsca rozpościera się widok na Odrę w całej okazałości, oraz na przeciwległy brzeg rzeki. Patrząc na przepływającą wodę, po której czasami przepływają barki, lub motorówki, gdzie jest dużo ptactwa wodnego, można naprawdę odpocząc i zapomniec o bieżących problemach.




Reasumując, wydaje mi się, że podejmując niełatwą decyzję, powołania do nowego życia, mocno zaniedbany i zdemolowany ogród, osiągnąłem zamierzany cel. Stworzyłem mały kawałek przyrody, która służy celom wypoczynku, regeneracji i daje niemałą satysfakcję. Mimo, że ogród nie należy do małych, wbrew pozorom, nie stwarza większych problemów z jego użytkowaniem. Jest to między innymi efekt przyjętych założeń na samym początku. Mam plany dalszego ulepszenia i upiększenia. Zamierzam o ile możliwości na to pozwolą, zbudowac malowniczy strumyk, wykorzystując w cz. III skarpy. Chciałbym też by było więcej kwiatów i ozdobnych krzewów.

poniedziałek, 15 sierpnia 2011

Jesień-zima na moich ogrodach

Nie tylko wiosna i lato na ogrodach, ma swe uroki. Jesień zachwyca całą gamą kolorów, których niesposób dostrzec o innych porach roku. Zima, zwłaszcza po obfitych opadach śniegu, które w ostatnich latach zdarzają się często, nadaje  baśniowy wygląd. Poniżej kilka fotografii z moich ogrodów wkonanych jesienią i zimą.


            Widok ogrodu nad rzeką wykonany z perspektywy tarasu


             Fragment tarasu w kolorach jesieni


    
                                          Dywan ze złocistych liści klonu



                                   Skarpa w końcowej części ogrodu


                                           Skalniak w kolorach jesieni



                                         Końcowa częśc ogrodu



                                           Widok na Odrę w jesieni



                                              Ogniste kolory na skarpie


                                                     "Płonąca" glicynia




                                                 Widok ogóln ogrodu zimą




                                            Taras w śnieżnej pokrywie



                                     Pergola, w perspektywie skuta lodem Odra

                                                    Otoczenie szklarni

                                               Ogród przydomowy zimą

                                            Fragment ogrodu w pokrywie śnieżnej


                                Grafiti namalowane na ścianie pięknie komponuje się z naturalnym otoczeniem

Uzupełnienie zdjęc i szkiców do poprzednich postów

Bloga załadałem po raz pierwszy. Popełniłem błąd. Skasowałem wydawało mi się stare posty. Nie podejrzewałem, że przy tej okazji idą pod wycinkę, także zdjęcia i szkice, które znalazły się w wysłanych postach. Niniejszym postaram się błąd ten naprawic, publikując w niniejszym poście to co zostało omyłkowo wycięte. Kolejnośc dostosowana jest do opisów. Przy okazji przepraszam za utrudnienie.

Do postu pt."Ogród przydomowy podwórze" przyporządkowane są n/w pozycje.

1.Plan ogrodu
2."Zielona ściana", przy wysokim murze
3.Widok ogólny ogrodu przydomowego


Post pt. Niektóre elementy małej architektury wykonane w  "Ogrodzie nad rzeką".

1. Szkic " koła" na tarasie


2.Miejsce z "kołem", gotowe

3.Zdewastowana stara fontanna.
               4. Szkic zbiornika wody pod fontannę


5. Zbiornik i fontanna gotowe



Post pt. "Ogród nad rzeką Odrą"

1.Szkic planu ogrodu


2.ruiny tarasu
3. Rabata na tarasie


4. Szklarnia naprzeciw tarasu


5.Częśc środkowa ogrodu


6.Skalniak na skarpie
.

7.Skarpa częśc zacieniona



8.Częśc końcowa ogrodu - miejsce na ognisko

Wiosna - lato w moich ogrodach

Poniżej kilkanaście zdjęc z moich ogrodów. Opis tych ogrodów, oraz ich wykonanie, w poprzednich moich postach.

1.Ogród nad rzeką


Fragment ogrodu wczesną wiosną


Taras miejsce na spotkania towarzyskie



Krzewy kwitnące wczesną wiosną w tym niezawodna forsycja i różowe kwiaty migdałka

Miniskalniak,usytowany przy ścieżce do szklarni. obsadzony,roślinami płożącymi, niskim floksem, barwinkiem.


Mur ogrodzenia ogrodu.częsciowo obrośnięty bluszczem pospolitym.Na dole alejka ze żwiru.


Pergola, konstrukcja drewniana, podtrzymująca róże pnące


Fontanna na ogrodzie w "ruchu"

Skalniak, wykonany na naturalnie ukształtowanej skarpie. Rok po założeniu



Ten sam skalniak /po prawej stronie zdjęcia/, po kilku latach


Skarpa w częsci zacienionej,obsadzona jałowcami płożącymi, na końcu paprocie

Paprocie w całej okazałości

Zejście z ogrodu na skarpę przy Odrze

Widok na Odrę z perspektywy ogrodu


                                               2.Ogród przydomowy /podwórze/.


Rabata kwiatowa latem u góry, miejsce na spotkania i odpoczynek


Widok od strony bramy

Stylowa lampa w otoczeniu letnich kwiatów /fuksji, dalii,lilii/


Wczesnowiosenna rabata kwiatowa
Kwiaty na barierce tarasu,frezje,pelargonie

                               Częste goście na podwórzu