sobota, 20 sierpnia 2011

Ogród nad rzeką Odrą

Chciałbym się podzielic własnymi doświadczeniami przy przekształceniu ruiny niegdysiejszego ogrodu. Stan wyjściowy był opłakany. Ogród został założony w latach 20-tych ubiegłego wieku , na pochylonym w kierunku rzeki Odry terenie. Wykorzystując ukształtownie terenu zbudowano układ tarasowy. Poszczególne części ogrodu rozdzielone były murami i murkami z kamienia, by zniwelowac różnice w pionie, wynoszącą na całej długości ogrodu c.a. 4 m. Na samym początku był taras, połączony z dalszą częścia ogrodu szerokimi schodami, które jako jedyne zachowały się w stosunkowo dobrym stanie. Naprzeciwko tarasu był, wyłożony kafelkam, niezbyt duży zbiornik na wodę. W części środkowej znajdowała się fontanna, którą rozpoznac można na starych fotografiach. W częsci końcowej, schodami można było dojśc do opadającejku Odrze skarpie. Z nasadzeń widac było, że ogród spełniał funkcję rekreacyjno-wypoczynkową. Swiadczyły o tym rosnące drzewa owocowe jak: jabłonie, śliwki, grusze, czereśnie , oraz krzewy: porzeczki, agrest maliny. Przez okres ostatnich 50 lat, ogród był pozbawiony jakiejkolwiek opieki, a wprost przeciwnie był systematycznie dewastowany. Wszystko co przedstawiało jakąś wartośc było pokradzione, czy wręcz celowo zniszczone. Cała przestrzeń pokryta była dziką roślinnością, wsród których dominowały jerzyny, krzewy czarnego bzu, dziczki drzew owocowych, pokrzywy, innymi słowy totalny galimatias. Mury oporowe uległy w części zniszczeniu, podobnie jak wykonane z kamienia ogrodzenie. Mimo tak rozpaczliwego stanu, podjąłem wezwanie, odtworzenia nie tylko stanu z czasów świetności tego ogrodu, ale uczynienie go piękniejszym i bardziej funkcjonalnym. Silnym motywem mobilizującym do podjęcia działań, było położenie nad wielką wodą, prawie w centrum miasta, a mimo tego w miejscu zacisznym i w miarę odizolowanym. Ponadto położenie terenu, nie było zagrożone powodzią, co potwierdziło się w 1997 r. gdy Odra bijąc wszelkie dotychczasowe rekordy, wylała.Roboty zostały rozpoczęte w 1996 r. Na pierwszy ogień poszło karczowanie wszystkiego co niepotrzebnie urosło. Zaplanowałem funkcję ogrodu jako typowo rekreacyjną. Pod piłę i siekierę poszły także wszystkie drzewa i krzewy owocowe, tym bardziej, że jako wiekowe, nie przedstawiały większej wartości użytkowej. Dla potrzeb własnych posiadam kilka drzew owocowych na innej działce. W uproszczeniu plan ogrodu już po renowacji pokazuję na poniższym szkicu. Planując zagospodarownie chciałem by ogród był piękny i stosunkowo mało pracochłonny w utrzymaniu. Osiągnięcie tego kompromisu nie jest takie proste, uważam jednak, że przynajmniej w części mi się to udało.
 
Dla celów prezentacji ogrodu w aktualnym jego kształcie, dokonałem jego podziału na 3 części, co zaznaczone jest na planie.


Częśc I
Położenie tej części jest na umownym poziomie 0. Stan zastany, co jest potwierdzeniem uwag zawartych na wstępie, obrazuje poniższa fotografia.


Można tylko dodac, że częśc ziemi gdzie jest teraz taras obsunęła się wraz z murem oporowym wysokości ca. 2 m. Powstała wcale niemała wyrwa. Prace z zagospodarowaniem tej przestrzeni o wymiarach szerokośc 13,5 m długośc 5,5m, rozpocząłem od wykonania nowego muru oporowego od strony sąsiada. By w przyszłości uniknąc problemów, wykonany został on z kamienia w przekroju stożkowatym.Zwieńczeniem tego muru są kształtki z kolorowego betonu stanowiące elementy kupne. Stosunkowo szerokie schody, dzielą płaszczyznę na pozimie 0 na dwie części. Po prawej stronie zdecydowałem się umieścic "koło" licowane łomem marmurowym, zabudowując betonowy stolik, również licowany kawałkami marmuru. Przy murze wydzieliłem miejsce na rabatę kwiatową. Musiałem wykonac nowy mur równolegle do starego istniejącego, który był zawilgocony, przez co tynkowanie i malowanie na niewiele się zdało. Rabata kwiatowa składa się z irysów, floksów, dalii, tulipanów, narcyzów.
Jak widac nie są to kwiaty wymagających dużych nakładów pielęgnacyjnych, co jest zgodne z moją zasadą utrzymania ogrodu. Co roku na wiosnę kupuję gotowe, lub sadzę we własnym zkresie kwiaty do kształtek betonowych. Staram się by co roku zmieniac gatunek obsadzeń. Są to m.inn. pelargonie,petunie,narcyzy, aksamitki i.t.p. Mimo że kwiaty te są usytuwane na pewnej wyskości, narażone są na obżarstwo ślimaków, z którymi jestem zmuszony walczyc,najskuteczniej za pomocą preparatów kupionych w sklepie ogrodniczym. Taras jest wydzielony ogrodzeniem w postaci murowanych i otynkowanych słupków, między którymi przymocowane są heblowane deski.Tak na marginesie, z dawniejszych czasów nie ostał się ani jeden cały słupek, niektóre trzeba było wykonywac od nowa. Dawniej wszystkie słupki zwieńczone były specjalnie wykonanymi kielichami pod kwiaty. Z kilkunastu sztuk udało mi się odnależc 4 szt. w tym 1 "utopiony" w Odrze. Determinacja dewastatorów była zatem ogromna, by niellekki element przenieśc kawałek drog,i dla satysfakcji wyrzucenia go do rzeki. Z konieczności zamiast kielichów, zastosowałem kupne kształtki w formie kuli. Taras jest miejscem na spotkania np. przy grilu, gdzie swobodnie może zmieścic się nawet do 20 osób. Aktualny widok tarasu jak na poniższym zdjęciu.




Po drugiej stronie tarasu zlokalizowany był nieduży zbiornik wody. Niestety mocno zdewastowany, z popękanymi lub odpadającymi płytkami, z zatkanym odpływem. Biorąc pod uwagę stosukowo wysoki koszt ewentalnej naprawy, jak również małą przydatnośc powiązaną z kłopotami utrzymania w odpowiedniej kondycji wody, zdecydowałem się na jego likwidację. Wnętrze zbiornika zostało zasypane gruzem którego było w nadmiarze.Częśc wierzchnia została wyłożona warstwą ziemi. W miejsce zbiornika postawiłem kupioną w komplecie /cena c.a.2,5 tys zł./ małą szklarnię, która okazała się dośc funkcjonalna. Konstrukcja z aluminium /nie rdzewieje/ szyby ze specjalnego /nie tłuką się/ . Wykorzystuję ją do nasadzeń pomidorów, pietruszki, ogórków szklarniowych i innych nawlijek. Tam też przygotowuję rozsady roślin kwiatowych. W tej częsci rośnie stary świerk, z rzadko spotykanym kształtem gałęzi , do złudzenia przypominającymi palmę. Trochę boję się by korzenie tego świerka nie uszkodziły muru oporowego. Narazie się nic nie dzieje. Myślę, że stare drzewo już nie rośnie, a mnie z uwagi na orginalny wygląd szkoda byłoby się tego świerka pozbyc.Obok szklarni posadziłem wiciokrzew, który zasłania częśc muru.W pownej odległości kompozycja z tui, płożącego jałowca, traw ozdobnych. Dojście do szklarni, ścieżką z płyt łomu marmurowego. Przy samym fundamencie szklarni usytowany jest mały skalniaczek, z typowymi roślinami jak; rozchodniki,niskie floksy, trawa kostrzewa, gożdziki skalne, macierzanka i.t.p. Widok aktualny tego fragmentu na poniższej fotografii.




Częśc II


Ta częśc ogrodu o wymiarach 25x13,5 m dostępna jest po zejściu z poziomu 0 schodami z miejsca gdzie zlokalizowany jest taras. Różnica poziomów c.a 2m. W centralnej części usytuowany jest zbiornik wody z podświetlaną fontanną. Na rogach znajdują się lampy oświetlenia elektrycznego.Po bokach szpalery żywotników przyciete na wysoki żywopłot. W narożach kompozycje krzewów ozdobnych wśród nich:jaśmiń, liljaki, forsycje,drzewka migdałowe, wierzba japońska. Na narożach: świerki, jodły koreańskie, sosny, cisy. Zanim żywotniki podrosły obok nich posadzone były róże wielokwiatowe, które wraz z innymi nasadzeniami tworzyły rabatę kwiatową. Z biegiem czasu rabata ta została wchłonięta przez rozrastające się tuje. Była pracochłonna w utrzymaniu więc jej nie reaktywowałem. Jest to kompromis o którym pisałem wcześniej. Obramowaniem tej części są szpalery szafirków wzdłuż szpalerów tui i krzewów ozdobnych. Przez całą długośc tej części ogrodu biegnie chodnik o kształcie nieregularnym. Wykonałem go z typowych płyt chodnikowych osadzonych na podsypce z piasku. Granicą po bokach stanowi ogrodzenie. Po jednej stronie zachował się stary mur, wymagał jednak napraw i uzupełnień. Po drugiej zaś, zaszła koniecznośc wykonania całkiem nowego ogrodzenia. Wykonałem go z zakupinych okazyjnie blach falistych, które zostały przymocowane do stalowych słupków po ich uprzednim osadzeniu w fundamencie. Wygląd ogrodzenia nie ma istotnego znaczenia, bowiem zostało one zakryte żywopołotem z tui. W części końcowej tego fragmentu,zabudowałem pergolę okoloną różami pnącymi. By zapobiec obsuwaniu się ziemi wykonany został niski murek oporowy. Jest stosunkowo dużo miejsca, np. do zabaw ruchowych dla dzieci. Rodzice biesiadujący na tarasie przy grilu, mają możliwośc obserwacji zachowania swoich pociech. Gdy zapada zmierzch, ogród / i dodatkowo strumienie wody z fontanny/, jest podświetlony. Dodaje to specyficznego uroku. Widok tej części ogrodu przedstawia poniższa fotografia.



Częśc III


Umownie nazwana cz.III ogrodu, w rzeczywistości składa się z kilku fragmentów położonych na dwóch różnych poziomach. Wykorzystałem ukształtowanie terenu w sposób następujący. Na samym początku znajdowały się skarpy o pochyleniu w kierunku rzeki. Jedna ze skarp była dobrze naświetlona i ją przeznaczyłem na stosunkowo duży skalniak. Ułatwieniem był fakt, że nie musiałem sztucznie formowac nasypu, bo istniał naturalnie. Do budowy skalniaka użyłem kamieni naturalnych których miałem mnóstwo, chociażby jako odzysk z rozwalonego ogrodzenia murowanego. Kamienie ułożyłem w taki sposób by sprawiały wrażenie naturalnego wyrobiska. Posadziłem typowe rośliny i krzewy stosowne w ogródkach skalnych. Mając dużo placu, mogłem pozwolic sobie na różne kompozycje. jest tam miejsce dla rozchodników, roślin cebulowych, pierwiosnków, floksów płożącch, miniaturowych jałowców,karłowych odmian forsycj,krzewów niskiego ligustru i.t.p. Od czasu do czasu coś zmieniam, przycinam, uzupełniam, tak by widok tego fragmentu nie nudził. Na samym dole skarpy jest częśc płaska wyłożona warstwą kamyczków pochodzących z sortowania żwiru. Zastosowałem je również, jako wypełniacz między kamieniami skalniaka, co m.inn. miało zapobiegac rozwojowi chwastów. Widok skalniaka na poniższej fotografii.



Druga strona skarpy, była niestety mocno zacieniona, drzewami znajdującymi się na działce sąsiada. To skłoniło mnie do rezygnacji z nasadzeń lubiących naświetlenie, a przy okazji pracochłonnych w utrzymaniu. Uznałem, że do tego celu nadają się świetnie jałowce płożące, które po czasie tworzą zielony dywan, zapobiegający rozwojowi chwastów. W części najbardziej zacienionej tuż przy ogrodzeniu posadziłem paprocie, dla których takie położenie jest idealne. Monotonię zielonej płaszyzny, przerywa krzew jałowca pospolitego, który pnie się do góry, oraz sosna z rodzaju kosodrzewiny. Znalazło się też miejsce dla "smoka" utworzonego z korzeni i pnia uschniętego drzewa. Grzywę smoka stanowi "korona" z łodyg uschniętej wierzby zwisającej. Skarpy zabezpieczone są wysokimi na ca. 0,8 m murkami oporowymi, częściowo zakrytymi bluszczem.Widok tego fragmentu ogrodu obrazuje załączona fotografia.




Po kilku schodkach schodzi się do najniżej położonej części ogrodu, zakończonej stosunkowo wysokim murem oporowym, usytowanym przed skarpą wiodącą bezpośrednio do brzegów rzeki Odra. W murze oporowym jest osadzona metalowa bramka przez którą można wyjśc na zewnątrz. Idealne miejsce do wędkowania. Niestety do tej pory, nie załapałem bakcyla do łapania w ten sposób ryb, których na Odrze jest sporo. Dały efekty działania proekologiczne, przez co woda w rzece, uległa zdecydowanej poprawie. Powróciło życie biologiczne, zamarłe z racji zanieczyszczeń w poprzednich latach. Końcowa częśc ogrodu jest miejscem najbardziej zacisznym. W specjalnie wydzielonym, obramowanym kamieniam,i jest miejsce na ognisko. Przydatne chociażby do spalania podsuszonych gałęzi, łodyg chwastów i.tp. Rozniecanie ognia jest też niemałą atrakcją dla dzieci i nie tylko. Dla odpoczynku jest ławka ze stolikiem. Z tego miejsca rozpościera się widok na Odrę w całej okazałości, oraz na przeciwległy brzeg rzeki. Patrząc na przepływającą wodę, po której czasami przepływają barki, lub motorówki, gdzie jest dużo ptactwa wodnego, można naprawdę odpocząc i zapomniec o bieżących problemach.




Reasumując, wydaje mi się, że podejmując niełatwą decyzję, powołania do nowego życia, mocno zaniedbany i zdemolowany ogród, osiągnąłem zamierzany cel. Stworzyłem mały kawałek przyrody, która służy celom wypoczynku, regeneracji i daje niemałą satysfakcję. Mimo, że ogród nie należy do małych, wbrew pozorom, nie stwarza większych problemów z jego użytkowaniem. Jest to między innymi efekt przyjętych założeń na samym początku. Mam plany dalszego ulepszenia i upiększenia. Zamierzam o ile możliwości na to pozwolą, zbudowac malowniczy strumyk, wykorzystując w cz. III skarpy. Chciałbym też by było więcej kwiatów i ozdobnych krzewów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz